Mam wrażenie, że wszystko co mnie ostatnio spotyka; miejsca, w których bywam, ludzie, z którymi się spotykam, wszystko konfrontuje mnie z moją samotnością.
Portal randkowy daje iluzję, że nie jest się tak bardzo samemu.
Kiedyś żyłam iluzjami, przepełniały moje małżeństwo, macierzyństwo, relacje z innymi, życie zawodowe. Wszystko, co mnie określało.
Dziś, na szczęście zresztą ( i dzięki mojej ogromnej pracy ku zmianie) iluzje już nie mają mocy. Nie czynią mnie niby kochaną. Po prostu nie czuję się kochana. Tylko to wytrzymać. Choć to już tyle lat, że powinnam mieć w tym wprawę.
Portal randkowy daje iluzję, że nie jest się tak bardzo samemu.
Kiedyś żyłam iluzjami, przepełniały moje małżeństwo, macierzyństwo, relacje z innymi, życie zawodowe. Wszystko, co mnie określało.
Dziś, na szczęście zresztą ( i dzięki mojej ogromnej pracy ku zmianie) iluzje już nie mają mocy. Nie czynią mnie niby kochaną. Po prostu nie czuję się kochana. Tylko to wytrzymać. Choć to już tyle lat, że powinnam mieć w tym wprawę.
Wierzę, że zmiany są dobre. Że kiedy jesteśmy na tyle otwarci i pogodzeni z naszym życiem, ono robi nam też dobre niespodzianki. Zachwyca.
Z jakichś powodów boję się zachwytu, który może być moim udziałem.
Czy boję się być szczęśliwa?
Czy tak bardzo przyzwyczaiłam się do uczucia głodu, że boję się jak to będzie, gdy się w końcu najem?
Z jakichś powodów boję się zachwytu, który może być moim udziałem.
Czy boję się być szczęśliwa?
Czy tak bardzo przyzwyczaiłam się do uczucia głodu, że boję się jak to będzie, gdy się w końcu najem?
"Chodzi pani o kulach a mogłaby pani biegać", usłyszałam dziś rano. Te słowa latają mi wokół głowy, natrętne jak komary.
Jest mi tak cholernie smutno, że wciąż nie wiem co mam zrobić ze swoim życiem.
Jest mi tak cholernie smutno, że wciąż nie wiem co mam zrobić ze swoim życiem.
Dziś rano dostałam maila. Mężczyzna ładnie się przedstawił i kulturalnie zapytał czy porozmawiamy. Nim odpisałam, z entuzjazmem, którego nie mam, zajrzałam na profil. A tam dowiedziałam się, że czeka mnie, mówiąc w skrócie, niezliczona ilość orgazmów, która doprowadzi mnie do orgazmowego (orgazmicznego?) raju! Och tak!
A więc moją samotność, mój smutek, moje samotne rodzicielstwo, moje kiepskie wynagrodzenie...wszystkie moje smutki i troski będę mogła zamienić na cudowne orgazmowe szaleństwo.
A więc moją samotność, mój smutek, moje samotne rodzicielstwo, moje kiepskie wynagrodzenie...wszystkie moje smutki i troski będę mogła zamienić na cudowne orgazmowe szaleństwo.
Dziękuję sobie samej za zmianę. Dziękuję, bo już mnie nie kręci. Bo już mnie nie nakarmi.
Bo chcę dla siebie czegoś więcej niż wielokrotnego orgazmu.
Bo chcę dla siebie czegoś więcej niż wielokrotnego orgazmu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz